Pixel-artem zajmuję się od bardzo dawna. Przyczyniły się do tego tamagotchi, loga na komórki z dawnych czasów, pokemony i… haft krzyżykowy.
Początki
Będąc dzieckiem zastanawiałem się nad tym w jaki sposób wyświetlają się różne kształty na kineskopie telewizora i monitorze komputera. Mając swój pierwszy komputer przyjrzałem się z bliska i zobaczyłem, że koło wyświetlane na monitorze składa się z odcinków pikseli. Nie był to jednak mój pierwszy kontakt z pixel-artem.
Jako dziecko lat 90′ posiadałem tamagotchi (chyba nie muszę nikomu tłumaczyć czym ono jest), nie oryginalne, ale mające 16 zwierzaków do wyboru. Wtedy, mając może 9 lat (nie pamiętam dokładnie) zobaczyłem w jaki sposób za pomocą pikseli można stworzyć animowany wizerunek zwierzaka. Oczywiście brałem kartkę w kratkę i przerysowywałem to co mi się podobało.
Później wraz z rozwojem sieci komórkowych i rozpowszechnianiem telefonów komórkowych pojawiły się w kolorowych gazetach z programem TV całe strony z dzwonkami i „logami” na komórkę. Były to proste, monochromatyczne obrazki o rozdzielczości 72 na 14 pikseli przedstawiające różne rzeczy (czasem jakieś loga, zabawne teksty lub obrazki). Te które mi się podobały przerysowywałem. Mniej więcej w tym samym czasie pojawiły się pokemony i Settlers II na naszym komputerze. Grafiki, które mi się podobały kopiowałem na kartkach w kratkę. Po pewnym czasie powstały moje pierwsze własne prace na papierze. Pixel-art nazywałem wtedy „kratkowaniem”, taki neologizm, ale nie wiedziałem wtedy, że ma to swoją nazwę.
Haft krzyżykowy
Moja Babcia miała kuzynkę Dorotę, którą nazywaliśmy „Ciotką Dorką”. Mieszkała ona na Katowickim Nikiszowcu (niektórzy mówią Janowie). Ciocia zajmowała się haftem różnych technik, szydełkowaniem i innymi robótkami. Odwiedzając ją natrafiłem na czasopisma ze wzorami haftu krzyżykowego. Przypominały mi pixel-arty, które wtedy tworzyłem. Chciałem się nauczyć jak się haftuje i Ciocia nauczyła mnie haftu krzyżykowego kiedy miałem 13 lat. Wykonałem 3 obrazy tą techniką, czwartego z wilkami jakoś nie potrafię dokończyć, bo zawsze szkoda czasu…
Szkoda też Cioci, która umarła w grudniu 2016 roku. Była dla mnie jak jeszcze jedna babcia. Ciocia była bardzo ciepłą i miłą osobą. Zawsze kiedy ją odwiedzałem czułem się jak u Babci, ten klimat, wystrój, jej historie o naszej rodzinie. Tęsknię za nią. Po jej śmierci zniknęło kolejne miejsce, z którym miałem sentyment.
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć moich prac haftu krzyżykowego. Umiem haftować i się tego nie wstydzę.
Portrety w stylu Pixel-art
Po kilku latach postanowiłem wrócić do tworzenia grafik w tym stylu. W celu przećwiczenia i przypomnienia sobie zasad zrobiłem średnio udaną, pixel-artową wersję Kariny. Niedługo po publikacji Kariny, 9 marca 2020 zacząłem pracę nad portretem. Jako podkład tej pracy posłużyło mi to zdjęcie. Modelka mi się podobała i dlatego wybrałem to właśnie zdjęcie.
Pracę zakończyłem 13 marca 2020. Projekt opublikowałem na swoje 31 urodziny, czyli 22 marca tego samego roku.
Drugi portret postanowiłem zrobić w 2021 roku. Po założeniu konta na Pintereście trafiłem na to zdjęcie ślicznej dziewczyny. Ktoś je re-uploadował, bo wtedy było bocznie przycięte. Nie wiedziałem wtedy kim ona jest. Teraz wiem, że to Rosjanka, o dość ormiańskiej urodzie, Vazifa Alekperova. Mam słabość do ciemnowłosych dziewczyn i nic na to nie poradzę. Prace nad portretem trwały od 5 do 8 maja 2021 roku.
Portret został opublikowany 8 maja 2021 roku.
Plany na przyszłość
Mam zamiar w przyszłości zrobić jeszcze nie jeden projekt tego typu. Chęci są, ale gorzej z czasem potrzebnym do ich zrealizowania. Nowe projekty dołączę do tego wpisu lub otrzymają swoje własne wpisy.



